Mamy to!!!, a dokładniej Karolina Strawińska ma brązowy medal w pchnięciu kulą wywalczony podczas lekkoatletycznych Mistrzostw Europy, rozgrywanych w dniach 20-26 sierpnia 2018 roku w Berlinie.
Karolina dotrzymała słowa i w trakcie mistrzostw ustanowiła swój życiowy rekord. Przy pomiarze odległości pojawiła się z przodu magiczna cyfra sześć. O taką odległość nasza zawodniczka walczyła ponad rok. Na treningach Karolina wielokrotnie przekraczała ponad sześciometrową odległość, niestety podczas zawodów do magicznej szóstki zawsze brakowała kilku lub kilkunastu centymetrów. W końcu, podczas najważniejszych zawodów sezonu, bariera sześciu metrów została przełamana.
W pierwszej, a zarazem w najlepszej swojej próbie, Karolina uzyskała równo sześć metrów. Teraz powinno być już łatwiej.
W europejskiej rywalizacji w pchnięciu kulą (grupa startowa F 55) zwyciężyła Diana Dadzite (Estonia) z wynikiem 8 m, druga była Bułgarka Daniela Todorova, która uzyskała rezultat 6,86 m, a czwartą zawodniczką rywalizacji okazała się Białorusinka Iryna Baranovskaya, z wynikiem 5,43 m.
O dużym niedosycie może mówić nasza zawodniczka startująca również w rzucie dyskiem. Uzyskany przez nią wynik czternastu metrów i dziewięćdziesięciu dziewięciu centymetrów dał jej czwarte, najmniej lubiane przez zawodników miejsce. Trecie miejsce zajęła Czeszka Katerina Novakova z wynikiem szesnastu metrów i trzynastu centymetrów. Osiągnięty przez Czeszkę wynik jest w zasięgu naszej Karoliny i z tego wynika jej niedosyt. Ważne, że Karolina i w tej dyscyplinie utrzymuje kontakt z czołówką. Wcześniej czy później, medalowy wynik powinien zostać osiągnięty. Zawody rzutu dyskiem wygrała Diana Dazite z wynikiem 22,46 m, druga była Daniela Todorova z wynikiem 18,45 m , a na piątym miejscu uplasowała się Czeszka Rozelie Nike Nosovska, która uzyskała odległość 11,16 m.
Za rok najważniejszymi zawodami lekkoatletycznymi będą Mistrzostwa Świata. Przed Karoliną jeszcze dużo ciężkiej pracy, lecz osiągane przez nią wyniki dobrze rokują na przyszłość.
Zdjęcia:
Zdjęcia Bartek Zborowski.